Sanya przedstawia dzień z życia chłopca, który niedawno przeprowadził się z rodzicami na nowe osiedle. Alexander, pieszczotliwie nazywany Sanyą, poranek w nowym i skromnie urządzonym mieszkaniu spędza z mamą. Otulony kocykiem przysypia na fotelu i przełącza kanały w telewizji - teraz mają ich sześć, a nie tylko cztery, co zachwyca dziecko. Wokół jego głowy, w małych dymkach, pojawiają się różne postacie i obiekty będące w rzeczywistości myślami Sanyi.
Podczas śniadania mama wręcza synowi jego własny klucz do domu i uczy go, jak zamknąć drzwi. To słodki moment przedstawiający sytuację, jakiej w grach raczej się nie pokazuje. Jednak najciekawszym momentem poranka jest możliwość poukładania zabawek według kolorów i w taki sposób, aby nie powtórzyły się one w jednym rzędzie i jednej kolumnie, ponadto uwagę trzeba zwrócić na to, które zabawki pałają do siebie sympatią lub niechęcią. Niektóre z zabawek nie chcą znajdować się na krawędzi... albo i chcą.
Na klatce schodowej Sanya odnajduje lekko poruszający się karton. Jego dziecięca wyobraźnia działa na pełnych obrotach - co, jeśli znajduje się tam jakiś groźny potwór? Oczywiście nie jest to nic strasznego. Ktoś zamknął w kartonie małego pieska, w którym Sanya zakochuje się już od pierwszego spojrzenia w błyszczące ślepia. Nie wiadomo, czy rodzice Sanyi zgodzą się na zaadoptowanie zwierzęcia, ale główny bohater od początku mówi, że jest to jego pies.
Po wyjściu na podwórze Sanya zapoznaje się z grupą dzieci, które zachęcają go do nadania pieskowi imienia, nauki komend i zrobienia obróżki z podpisem. Inne aktywności polegają na zabawie w chowanego, odwiedzeniu sklepu spożywczego, nieco topornie zaprojektowanej jeździe na rowerze i pogawędkach z nowymi przyjaciółmi. Pies znaleziony przez Sanyę nie jest wyłącznie częścią tła. Suczkę możemy głaskać, przybijać z nią piątkę i wykorzystywać jej dobry węch do eksploracji.
Sanya jako gra nie oferuje zbyt dużo zawartości, bo ileż można upchnąć w jednym dniu szkolnego dziecka? Punkt kulminacyjny gry następuje w momencie, gdy zapada wieczór i Sanya, w ramach próby odwagi, ma się samotnie wybrać do lasu. Jako odbiorca chciałam rozwinięcia historii, a nie jej przyśpieszonego końca. Chętnie zobaczyłabym, jak Sanya radzi sobie w szkole, z kim zaprzyjaźni się najbardziej i jak jego rodzice zareagują na obecność psa.
Niezależne studio helpnode zdecydowało się na osadzenie akcji gry w latach 90. w postsowieckiej Rosji. Twórcom zależało nie tylko na tym, żeby opowiedzieć historię chłopczyka odnajdującego porzuconego psa, ale również na obudzeniu w starszych graczach uczucia nostalgii poprzez umieszczenie w produkcji symboli dawnych lat: gry w klasy narysowanej kolorowymi kredami, owocowych gum do żucia "Turbo" z obrazkami przedstawiającymi auta, zabawy w chowanego i kolekcjonerskich figurek. Stylizowana grafika pozytywnie wpływa na odbiór gry. Lokacji jest zaledwie kilka, więc wydają się one raczej dopieszczone.
Sanya jest małą grą ze stosunkowo prostą oprawą wizualną, a pomimo to nie działa zbyt płynnie. Nie najlepiej wypadła też końcowa scena w lesie - w porównaniu do dopieszczonego poranka, który dla mnie był taką niespełnioną obietnicą o zróżnicowanej rozgrywce i ciepłej, rodzinnej historii, została ona słabo zrealizowana. Osobiście czułam się wepchnięta na metę w chwili, kiedy chciałam jeszcze troszeczkę pobyć w Sanyi i zobaczyć ciąg dalszy. Tyle że nie ma jak i nie ma po co. Cała gra jest niczym pierwszy rozdział dłuższej opowieści pozbawionej kontynuacji.
Sanya pozostawia z poczuciem niedosytu i kończy się zbyt nagle, ale cena za dwie godziny gry (przynoszącej mieszane odczucia) jest uczciwa. Niektóre fragmenty mogłyby zostać dopracowane, natomiast pewną pociechę stanowią wszelkie możliwe interakcje Sanyi z pieskiem i dość zgrabnie napisane dialogi pomiędzy dziećmi. Oczywiście nie ma mowy o gorącym poleceniu, lecz przy okazji, od niechcenia, pragnąc zaspokoić apetyt na małą produkcję, zagrać można.
Krótka gra, której wersję demonstracyjną pokochałam rok temu, natomiast pełna wersja ma mało zawartości i szybko wypycha gracza z życia Sanyi. Ładna grafika, lata 90. i różne interakcje z psiakiem.
Producent i wydawca: helpnode
Rok: 2024
Regularna cena (Steam): 35,99 zł
Ocena (Steam): w większości pozytywna (+130 recenzji)
6/10
Byłam przekonana, że Sanya zaskarbi moją sympatię, niestety ograniczona zawartość i to rozczarowanie, że historia kończy się już po jednym dniu, nie pozwalają mi na wystawienie grze wyższej noty. Produkcja jest urocza dzięki obecności szczenięcia i sympatycznych postaci dziecięcych, jednak to nadal za mało, żeby wpaść w zachwyt. Dobrze, że cena jest uczciwa.
If you write about games and want to create something together or if you are an independent game developer and want as many people as possible to know about it, write to: narwana.games@gmail.com
© Narwana Games 2025