Motyw matki i córki w grach nie należy do jakichś szalenie niepopularnych, ale produkcji opartych na nim w całości raczej nie potrafiłabym wymienić. Open Roads stara się choć trochę tę niszę wypełnić i już na początku gry poznajemy nastoletnią Tess Devine i Opal, jej mamę. Bohaterki muszą wyprowadzić się z domu jednorodzinnego, który do niedawna dzieliły z Helen - matką Opal, a babcią Tess.
Dokumenty i rozmowy protagonistek wskazują, iż starsza kobieta cierpiała na demencję. Do najsmutniejszych widoków w grze należała pracownia ceramiczna Helen i ostatnie, niedokończone, dzieło pozbawione symetrycznych kształtów oraz skonkretyzowanej formy na wskutek upośledzenia zdolności motorycznych. I chociaż Helen już nie żyje, to za jej sprawą Tess i Opal udają się w podróż, która odmieni ich perspektywę na wiele spraw, również takich zupełnie prozaicznych.
Przenosimy się do roku 2003, do małego miasteczka w stanie Michigan o nazwie Greenville. Czas akcji jest niemal namacalny przez obiekty, z jakimi mamy styczność, szczególnie w sypialni Tess. W jej pokoju można znaleźć kultową zabawkę tamagotchi, czasopismo komputerowe dotyczące projektowania stron internetowych i bransoletkę przyjaźni z plecionej muliny, najpewniej wykonaną własnoręcznie. Nastolatka wrzuca do kartonu także kartki urodzinowe, plakaty, lakiery do paznokci i akcesoria do włosów. Drobne przedmioty można obejrzeć z każdej strony w trybie inspekcji, a podczas przyglądania się zdjęciom bądź czytania listów widzimy, jak pamiątki trzymane są w dłoniach Tess.
Konieczność przejrzenia, spakowania lub oddania znajdujących się w domu mebli tudzież szpargałów niejako zaprowadza córkę i mamę na strych. To tam, w schowku znajdującym się na samym końcu poddasza, Tess odnajduje walizkę pełną tajemnic swojej zmarłej babci. Plik fotografii, list, pamiętnik i widokówka otwierają przed Tess i Opal rozdział z życia Helen, o jakiej nie miały pojęcia nawet jej dzieci. Dotarcie po pozostawionych śladach do prawdy na temat tajemnych relacji seniorki jest potencjalnie możliwe, jednak konieczne jest szukanie jej dalej, w miejscach, których rodzina nie odwiedzała od lat. Tess z podekscytowaniem proponuje matce poświęcenie jednego weekendu na podróż samochodem w kierunku sekretów z przeszłości. Opal nie ulega natychmiast. Postawa kobiety zdradza nerwowość i zdystansowanie się, jakby perspektywa odkrycia czegoś niewygodnego mogła wywrócić jej świat do góry nogami.
Podróż drogą przecinającą zalesione tereny (jesienią, stąd feeria żółto-pomarańczowych barw) upływa to spokojniej, to nieco bardziej burzliwie, w zależności od podejmowanych tematów. We wnętrzu auta odbiorca może wejść w interakcję z wieloma obiektami i SMS-ować z tatą Tess lub Francine, jej przyjaciółką. Poza głównym wątkiem dotyczącym tajemniczej korespondencji Helen nad głównymi bohaterkami ciąży widmo nierozwikłanych spraw. Tess musi poinformować o mamę o ważnym życiowym wyborze, z kolei Opal ukrywa coś, o czym Tess ma prawo wiedzieć. Część z tych trudniejszych rozmów odbywa się właśnie w kabinie ciemnoniebieskiego samochodu.
Tę relację mamy i córki śledziłam z dużym zainteresowaniem ze względu na jej naturalność i brak przesadnego dramatyzmu, poza tym obie postacie są przemyślnie skonstruowanymi charakterami, którym życia dodają Kaitlyn Dever (Tess) i Keri Russell (Opal) - bezsprzecznie udane aktorskie duo. Ujmuje mnie to, jak konsekwentnie poprowadzono bohaterki, nawet jeśli chodzi o jakieś drobne przyzwyczajenia w ich komunikacji. Chociaż wątek Helen jest niezmiernie ciekawy i naprawdę trudny do przewidzenia, to na barkach Tess i Opal spoczywa zadanie polegające na utrzymaniu odbiorcy przed ekranem. Trzeźwa analiza sytuacji Opal kontrastuje z (nieraz) przesadnym optymizmem charakteryzującym Tess, ale otrzymujemy też wartościowe momenty wzajemnej zgody i błyskotliwego poczucia humoru.
Lokalizacji w Open Roads nie ma wiele i nie są one duże, ale każde odwiedzane pomieszczenie, oglądane z perspektywy pierwszej osoby, kryje w sobie jakieś ciekawostki. Twórcy pozwalają graczowi na podnoszenie rozmaitych rzeczy. Niektóre z nich zostaną skomentowane w jakiś sposób przez Tess, która lubi dowcipkować i podśpiewywać. Przy istotniejszych dla fabuły znaleziskach będzie widniała opcja przywołania Opal („Hej, mamo!”) uruchamiająca przerywnik ukazujący rozmowę pomiędzy postaciami. Nie wpływa to w żaden sposób na fabułę, ale co jakiś czas możemy zadecydować, co w danym momencie powinna powiedzieć Tess. Zazwyczaj wszystkie linie dialogowe perfekcyjnie pasują do kontekstu, a przy tym otrzymujemy możliwość pociągnięcia Opal za język albo okazania jej większej empatii - wszakże to tej bohaterki w pewnej mierze dotyczy podróż.
Z jednej strony odrobinę brakowało mi dostępu do ekwipunku czy swego rodzaju archiwum ze wszystkimi zebranymi dokumentami i pamiątkami, co miejscami mogłoby pomóc w powiązaniu ze sobą niektórych wątków. Z drugiej strony historia opowiedziana w Open Roads, pomimo kilku zaskoczeń, nie jest zawiła i nic tutaj nie zależy od decyzji gracza.
Open Roads to kolejna perełka w katalogu gier wydanych przez Annapurna Interactive, na jakiej warto zawiesić oko. Uwagę przykuwa nietuzinkowa oprawa graficzna (połączenie budynków i teł idących w realizm z ilustrowanym stylem 2D postaci), aktorki użyczające głosów Tess i Opal wzorowo wykonały swoją pracę, a fabuła, niby związana ze zwyczajną rodziną, jakich wiele, potrafi urzec i przekazać coś mądrego. Jeżeli na te 3-4 godziny chcielibyście się oderwać od dłuższych tytułów albo po prostu kochacie krótkie produkcje i symulatory chodzenia… Dajcie Open Roads szansę.
Odkryj tajemnice swojej nieżyjącej babci i zacieśnij więzy z mamą. Podróżuj daleko. Open Roads to krótka, ale ogrzewająca serce opowieść o życiowych zmianach i trudnych powrotach do przeszłości.
Producent: Open Roads Team
Wydawca: Annapurna Interactive
Rok: 2024
Regularna cena (Steam): 79,99 zł
Ocena (Steam): w większości pozytywna (90 recenzji)
8/10
Dzięki Open Roads zdałam sobie sprawę, że… chciałabym zdecydowanie więcej gier poruszających temat relacji rodzinnych, gier, które z powodzeniem mogłyby być odcinkiem dobrego serialu obyczajowego. To doskonała pozycja dla osób, które na kilka godzin chciałyby się zatracić w życiu innym niż swoje i nie oczekują szalonych zwrotów akcji.
If you write about games and want to create something together or if you are an independent game developer and want as many people as possible to know about it, write to: narwana.games@gmail.com
© Narwana Games 2025