Napisała Narwana w dniu
Dla matki główny bohater Bad Cheese jest najsłodszym i najrozkoszniejszym słodziakiem, słoneczkiem. Dla ojca - grubasem... Kiedy Myszka zostaje z nim sama w domu, musi wszystko robić tak, żeby nie rozgniewać pana domu. I pomimo obelg oraz odczuwalnego lęku wydaje się, że kocha tatę - jak to dziecko spragnione odrobiny rodzicielskiej czułości. Domowy horror Myszka przetrwa dzięki poukrywanym wszędzie przekąskom, wrodzonej pogodzie ducha i czułym liścikom pozostawionym przez mamę. W tych liścikach będą się kryć zadania do wykonania - pierwszym z nich będzie wyczyszczenie butów ojca.
Gdy rozbrzmiewają słodkie tony pozytywki, to znak, że wiadomość od mamusi czeka na odbiór. Ta melodia w niezwykły sposób kontrastuje z ponurą, obrośniętą pajęczynami posiadłością, w której zamieszkuje Myszka i jego rodzina. Słabo doświetlone pomieszczenia są wyłożone dywanami i ozdobnymi tapetami, ale jest tam mało mebli. Do tego układ domu czasami ulega zmianie, jakby odzwierciedlając niepokój bądź wybujałą wyobraźnię młodego protagonisty, o czym mógłby świadczyć także nienaturalny wygląd ojca. Tyran jest przedstawiany jako przerażająca, "rozlana" kreatura z kilkoma głowami, zębami jak u potwora i nieludzko brzmiącym głosem - głębokim, zniekształconym, jakby przemawiały przez niego dwie różne istoty.
Szczęśliwie pierwsze trzy rozdziały Bad Cheese są pozbawione obecności odrażającego ojca, za to Myszka musi zająć się sprzątaniem na pełnych obrotach. Przygodę rozpoczynamy od sieni i wcześniej wspomnianych umorusanych butów, aby następnie przenieść się do kuchni, gdzie na chłopca czekają sterta brudnych naczyń i horda ogromnych strywializowanych pająków, na które jedyną radą jest packa na muchy. Z kuchni przenosimy się do piwnicy i pralni opanowanej przez sterty śmierdzących skarpet starego i mole. W tym miejscu pojawia się coś ciekawego, jeśli chodzi o rozgrywkę, a mianowicie maszyna wystrzeliwująca skarpety. Najpierw urządzenie należy w prosty sposób skalibrować, tak aby wielki niuchający nos załadowywał działo brudną bielizną - po odstrzeleniu molów można wziąć proszek, wsypać go do pralki i załadować bęben, również przy użyciu maszyny. Wyprane skarpety rozwieszamy w ten sam sposób, nie zapominając o uprzednim ustawieniu nosa na pojemnik z czystą garderobą.
Trzeba przyznać, że włóczenie się po tym ogromnym domu, usuwanie szkodników i grzeczne wykonywanie poleceń mamy skutecznie odciągają myśli od przerażającej postaci ojca. Gdy w końcu się zjawia, to nie dość, że jego sapanie słychać aż w piwnicy, to jeszcze urządza on przyjęcie wyłącznie dla dorosłych, co jest wstępem do wyśmienicie zrealizowanego rozdziału. Myszka zostaje wysłana do swojego pokoju i ma z niego nie wychodzić. Dziecko nie chce przeszkadzać, ale nie chce też spać, więc wpada na pomysł, żeby pograć na konsoli ARITA w grę o nazwie Creepong będącą połączeniem ping-ponga z zabijaniem stworów. Wrogowie nie mogą przekroczyć krawędzi, wzdłuż której porusza się paletka gracza, inaczej traci się jedno życie. Ta gra w grze składa się z czterech poziomów i wciąga, lecz rozgrywka jest kilkukrotnie przerywana przez dorosłych, nieustannie sprawdzających, czy Myszka śpi. To scena z życia wzięta i oferująca mieszankę ekscytacji, strachu i horroru - w wykonaniu ojca o straszliwej aparycji.
Dalsze przygody Myszki zaskakują pod względem doboru lokalizacji, prezentują kolejne (niezbyt) skomplikowane maszyny i wysuwają na pierwszy plan rozmaitych przeciwników. Jednego z nich, małe strachy, trzeba pokonać łzami. Innego... ziemniakami. Łącznie jest dziewięć rozdziałów i każdy z nich zawiera w sobie coś niepowtarzalnego, jednakże poziom trudności pozostaje jednakowy. Przez tę krótką produkcję łatwo popłynąć, zachwycając się stroną wizualną i ubolewając nad gorzkim dzieciństwem Myszki.
Jako horror Bad Cheese jest dosyć "łagodnym" tytułem: oferuje parę jumpscare'ów, parę stresujących scen, ale nic poza tym. Produkcja jest utrzymana w mniej poważnym, a bardziej rozrywkowym klimacie, jednak historia przemocy potrafi wybrzmieć bez umniejszania temu tematowi czy obśmiewania go. Na wyjątkową atmosferę produkcji składa się kilka wyborów audiowizualnych, między innymi oczywista inspiracja najwcześniejszymi kreskówkami Disneya, zrealizowanymi w czerni i bieli, z charakterystycznym efektem "starej taśmy". Dubbing również należy do udanych i podkreśla cechy bohaterów: w nosowym brzmieniu zlęknionej Myszki momentami pobrzmiewają wesołość i gotowość do działania - byle tylko zadowolić rodziców.
Sięgając po Bad Cheese, warto mieć na uwadze, że już na początku może pojawić się konieczność rozjaśnienia obrazu, a przy wskakiwaniu na szafki i inne półki wygodniej jest używać Spacji razem z CTRL - normalnie ten klawisz służy do kucania, ale też skutecznie pomaga we wsunięciu się w tekstury obiektu. Grę stworzył Szymon Łukasik, współzałożyciel studia Bulbware, które nie tak dawno temu wypuściło drugą część serii Bulb Boy.
Zły ser, gorszy ojciec. Bądź grzeczną Myszką i wykonuj posłusznie każde polecenie - musisz zadbać o dom i nie rozgniewać przerażającego ojca. W nagrodę czekają na ciebie chrupki i kawałek kiełbasy.
Producent: Simon Lukasik
Wydawca: Feardemic
Rok: 2025
Regularna cena (Steam): 44,99 zł
Ocena (Steam): w większości pozytywna (+400 recenzji)
7/10
Dobrze się bawiłam, pomagając Myszce w domowych obowiązkach (grubo wykraczających ponad normę...) i trochę ubolewałam, widząc, jak bardzo główny bohater lęka się ojca. I z pewnością był to najgorszy potwór spośród wszystkich potworów przedstawionych w grze. Bad Cheese to produkcja, wobec której nie miałam wielkich oczekiwań, ale całość bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres:
narwana.games@gmail.com
© Narwana Games 2025