Dordogne to malowniczy region położony w południowo-zachodniej części Francji i zarazem nazwa rzeki, której długość wynosi 490 km. Bogactwem tego departamentu są przepiękne krajobrazy, liczne zamki i posiadłości (pałace) oraz groty, których ściany pokryte są prehistorycznymi malowidłami. Dzięki wpisowi na blogu Uwielbiam Francję sama zauroczyłam się tym miejscem i zrozumiałam, jak wiernie oddano je w grze Dordogne.
Główną bohaterką tej produkcji jest Mimi. Jako dorosła kobieta powraca do Dordogne, do domu swoich nieżyjących dziadków, żeby odkryć rodzinne sekrety i ożywić wyblakłe wspomnienia sprzed dwóch dekad. Babcia Mimi, Nora, przygotowała się na tę chwilę przed śmiercią i uznała, że wiedzę, wcześniej niedostępną dla wnuczki, będzie dawkować jej w małych porcjach. Dlatego porozmieszczała listy i pamiątki po różnych pomieszczeniach i przynależących do domu terenach. Stopniowo Mimi przypomina sobie swoje dzieciństwo i spędzone u babci wakacje, które początkowo były przyczyną jej nieszczęścia, ale po kilku dniach stały się najpiękniejszym okresem w życiu.
Zostawiłam Ci coś w moim domu - list oraz pudełko wspomnień. Mam nadzieję, że lubisz bawić się i odkrywać tak samo, jak podczas ostatniej wizyty w Dordogne.
Największą tajemnicą, zarówno dla starszej Mimi, jak i dla odbiorcy, jest wydarzenie, przez które dwadzieścia lat wcześniej ojciec protagonistki zerwał kontakt ze swoją matką. Mężczyzna mocno sprzeciwiał się odwiedzinom Mimi w Dordogne, o czym świadczą przesłane do niej wiadomości tekstowe. Natomiast o relacji Mimi z ojcem dużo może mówić to, że ma go zapisanego w swoim telefonie jako Fabrice. Oczywiście zdarza się, że dzieci zwracają się do rodziców po imieniu, ale w mojej ocenie w przypadku Mimi i Fabrice'a chodzi o dystans. Niejako powtarzają schemat, który ojca głównej bohaterki (prawdopodobnie) nie nauczył za wiele.
Tymczasem retrospekcje z dwunastoletnią Mimi są przepiękne i pełne słońca, wspólnego gotowania z Norą, przemierzania łódeczką rzeki Dordogne oraz fotografowania. Dziewczynka otrzymuje od babci aparat i dyktafon, zaprzyjaźnia się z chłopcem o imieniu Renaud i wraz z nim "poluje" na Coulobre - gigantycznego smoka wywodzącego się z legend, który według podań żył w wodzie i na lądzie, porywał wioślarzy oraz zwierzęta. Kiedy nastoletnia Mimi czerpie pełnymi garściami z uroków Dordogne i coraz mocniej przywiązuje się do Nory, dorosła Mimi zatapia się w lekturze listów, przesłuchuje kasety magnetofonowe i podąża wcześniej przemierzanymi ścieżkami, żeby przypomnieć sobie jak najwięcej rzeczy. Uważam, że obie Mimi, młodsza i starsza wersja tej postaci, wypadają sympatycznie, natomiast mnie całkowicie kupiła Nora. To taka wymarzona babcia, jaką sama życzyłabym sobie mieć w okresie dorastania. Kochana, mądra i wyrozumiała. Poświęcająca wnuczce czas z uśmiechem na twarzy. Wiedząc, w jakim stopniu zależało jej na Mimi, tym bardziej poruszające wydało mi się zakończenie tej historii.
Jako nastoletnia Mimi kolekcjonujemy naklejki, słowa, robimy zdjęcia i nagrywamy rozmaite dźwięki. Jednak najbardziej satysfakcjonującą czynnością jest tworzenie stron zamieszczanych w segregatorze. Na pustą kartkę musimy przykleić jedno z wcześniej wykonanych zdjęć, naklejkę, szkic przedstawiający obiekt lub zwierzę, którego odgłos nagraliśmy dyktafonem i na koniec - moja ulubiona część - musimy skonstruować krótki wiersz ze słów znalezionych tu i ówdzie. Do każdego słowa przypisane są trzy wersy, jakie możemy ustawiać w dowolnej kolejności i łączyć je ze sobą, dzięki czemu wszystkie utwory poetyckie będą unikatowe.
Przyjaciele
Przyjaciele. Przyjaciele. Tęsknię za wami...
Muszę ponownie zobaczyć swoich przyjaciół
Wymazane przyjazne twarze
Całkiem dobrze
Jest całkiem dobrze
Chwilowa przyjemność
Uśmiecham się do życia
Ty
Ty, Noro
Poznaję swoją babcię
Porwana Twym spojrzeniem, Noro
W trakcie rozmów opcje dialogowe wyświetlają się jako rozproszone słowa klucze, bezbłędnie wkomponowane w scenerię. Trafnie oddają one stan emocjonalny Mimi - "przygoda", "fajnie", "blisko" bądź "sama", "głęboko", "strach".
Kolejną rzeczą wartą napomknięcia jest angażująca interakcja z obiektami. Za przykład weźmy scenę wspólnego śniadania Mimi i Nory. Odbiorca musi przeciągnąć dzbanek i przechylić go, żeby wlać mleko do miseczki. Sięgnąć po tost i posuwistymi ruchami myszy posmarować go masłem. Następnie możemy nałożyć na kromkę odrobinę dżemu albo miodu i wsypać do mleka górę płatków (Nora zareaguje inaczej, jeśli jej wnuczka przesadzi z ilością czekoladowych kuleczek). Te czynności nie tylko sprawiają frajdę, ale i stanowią interesujące tło pogawędek.
Grafika momentami zapiera dech w piersiach. Często zachwycam się wizualną stroną gier, ale w przypadku Dordogne naprawdę trudno nie zwrócić uwagi na kierunek artystyczny. Styl, w jakim zilustrowano tę produkcję, przywodzi na myśl pejzaże namalowane farbami akwarelowymi. W celu odróżnienia przeszłości od teraźniejszości ładnie posłużono się kolorystyką i światłem. Same postacie wyglądają już raczej bajkowo tudzież komiksowo, lecz idealnie wpisują się w ten cudnie przedstawiony świat.
Jedyne, czego brakuje mi w tym tytule, to możliwości wyboru rozdziałów lub scen po zakończeniu gry. To powoduje, niestety, że zebranie wszystkich przedmiotów kolekcjonerskich wymaga przejścia Dordogne kilkukrotnie albo z poradnikiem, ale nie jestem miłośniczką odrywania się co chwilę od rozgrywki, żeby zerknąć, czy w danej lokalizacji może znajdować się ukryty obiekt.
Dordogne to niezwykle ujmująca, idealnie wpasowująca się w wakacyjny okres, produkcja. Nieco wzrusza, czasem rozbawia, prześwietnie radzi sobie z zaangażowaniem odbiorcy i pokazuje, że interakcja z ilomaś obiektami naraz może sprawiać autentyczną radość. W przyszłości chętnie powrócę do Dordogne, aby odszukać pozostałe znajdźki i jeszcze raz pomóc Mimi ożywić wspomnienia. Dodatkową informacją, a być może dla niektórych także zachętą, jest to, że gra posiada polską wersję językową.
Iście wakacyjny tytuł, którego bohaterką jest Mimi. Jako 12-latka spędza cudowne wakacje u babci w Dordogne, jako dorosła kobieta odkrywa rodzinne sekrety. Pięknie zrealizowana i miła przygodóweczka.
Producent: UN JE NE SAIS QUOI, UMANIMATION
Wydawca: Focus Entertainment
Rok: 2023
Regularna cena (Steam): 49,99 zł
Ocena (Steam): bardzo pozytywna (+120 recenzji)
9/10
Jednym z moich ulubionych tytułów pachnących latem i beztroską jest A Short Hike, jednak Dordogne śmiało może stanąć obok tej gry. Francuska produkcja wywołała szeroki uśmiech na mojej twarzy i niejednokrotnie mnie wzruszyła. Historia Mimi okazała się warta uwagi, a zachwycająca oprawa wizualna na długo pozostanie w mojej pamięci.
Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres: narwana.games@gmail.com
© Narwana Games 2024