Za mną ponad pięćdziesiąt godzin gry w Hogwarts Legacy i cały wątek główny. Jak oceniam ten tytuł po spędzeniu z nim więcej czasu i po okresie największego rozgłosu? To mocna, zasłużona ósemka. Ta gra, podobnie jak seria filmów Fantastyczne zwierzęta, w spektakularny sposób udowadnia, że w uniwersum Harry'ego Pottera jest miejsce i potencjał na historie, które o Harrym Potterze nie opowiadają. Ba, nawet czas ich akcji jest daleki od momentu, w którym świat czarodziejów został sterroryzowany przez Lorda Voldemorta.
Fabuła Hogwarts Legacy nie zdołała mnie w sobie rozkochać, ale chwilami czułam się nią realnie zauroczona. Rodzaj prastarej magii okazał się być niesamowicie ekscytującym motywem. Postać stworzona przez gracza, która widzi ślady takiej magii, zostaje powołana do ochrony niegdyś pilnie strzeżonego i skwapliwie ukrytego sekretu pogrzebanego przez czas wraz z nauczycielami Hogwartu. Grupa profesorów przed laty zawarła pakt, by nie informować absolutnie nikogo o tym, czego świadkami byli i jak sobie z tym problemem "poradzili". OC (ang. Original Character) jest wyjątkową osobą z jeszcze jednego powodu. Otrzymuje zaproszenie do nauki w Hogwarcie, mając już piętnaście lat, więc przed nią wytężona nauka eliksirów, zaklęć i uroków, które jej rówieśnicy mają już w małym paluszku.
Rozległe okolice czarodziejskiej szkoły są piękne, lecz niezupełnie bezpieczne. Natknąć się można na podłe gobliny, szajki czarnoksiężników i kłusowników porywających magiczne zwierzęta. Czarnych charakterów nie brakuje, a ci dobrzy bohaterowie to głównie nauczyciele i uczniowie. Jestem już przyzwyczajona do tego, że w Harrym Potterze często występują na wskroś złe lub krystalicznie czyste persony. Najwięcej odcieni szarości, podsycających zainteresowanie postacią, dostrzegłam u Sebastiana, ucznia z domu Slytherinu, który rozpaczliwie usiłuje ocalić swoją siostrę przed skutkami tajemniczej klątwy. To on, o ile gracz zechce, nauczy OC trzech zaklęć niewybaczalnych. Co, myśleliście, że coś takiego nie będzie miało racji bytu w grze przeznaczonej także dla dzieci?
Podzielone na kategorie zaklęcia można dowolnie "przeciągać" i układać w menu szybkiego dostępu. Ucząc się walki, rzeczywiście nie jest trudno poczuć się jak początkujący, acz zdolny adept magii. Zręczne miotanie różnobarwnymi pociskami, w połączeniu z samodzielnie uwarzonymi (bądź kupionymi) eliksirami i roślinami bojowymi, czyni gracza prawie niepokonanym. Mierząc się z większą grupą wrogów, należy nieco rozsądniej korzystać z dostępnych zaklęć, jako że każde z nich ma swój własny czas odnowienia. Przeciwnicy, szczególnie ci posługujący się różdżkami, zmuszają OC do nagminnego stosowania uników. Reguła jest taka, że przed atakiem oznaczonym na czerwono powinno się uciec. Jeśli atak, kolokwialnie to ujmując, ma barwę żółtą, wówczas można wcisnąć klawisz Q i wytworzyć wokół siebie tarczę zaklęciem Protego.
Walka potrafi wciągnąć i solidnie usatysfakcjonować, niekiedy niestety i zamęczyć, zwłaszcza w misjach toczących się w rozgałęzionych lokalizacjach. Zawsze warto mieć przy sobie solidny zapas eliksirów leczniczych, a na pojedynek z finałowym bossem nawet się nie wybierajcie bez innych płynnych wspomagaczy.
Kocham tę grę za lekkość i humor, jakie potrafi dostarczyć odbiorcy. Ujmują mnie szczegóły oraz to, że wartych zanotowania scen, nieraz naprawdę zadziwiających, było całe mnóstwo. Przechodząc przez śmierdzący - z jakiegoś nieokreślonego powodu - korytarz, usłyszałam narzekania postaci przedstawionej na jednym z czterech portretów (na trzech widać było tylko puste krzesła). Czarodziej uwieczniony na płótnie biadolił, że nie zasłużył na taki los, na przyozdabianie cuchnącego przejścia i że portret kogoś, kogo znał, wisi w znacznie lepszym punkcie. Jakiś czas wcześniej poszłam na lekcję historii magii z profesorem Binnsem (duchem) i musiałam poruszać myszką, żeby OC nie zasnęła, a w tle widać było ledwo przytomnych, śmiertelnie znudzonych uczniów.
Irytek dokuczający dzieciakom. Skrzaty, których nieustanną pracę w kuchni można obserwować godzinami. Park w Hogsmeade, czarodziejskie sklepiki i zachwycające krajobrazy roztaczające się ponad zabudowaniami. Uwielbiam to wszystko.
Osoby spragnione pewnej dowolności z pewnością ucieszy informacja, że królestwem OC jest Pokój Życzeń. Pomieszczenie można modyfikować, przyozdabiać, stawiać w nim rozmaite stoły do tworzenia eliksirów bądź sadzenia roślin. Ponadto znajdują się tam zagrody dla magicznych zwierząt. Przemiłe stworzenia można czesać, karmić i... rozmnażać. Ta niezwykła i ukryta przed resztą uczniów sala dostosowuje się do potrzeb protagonisty. Co prawda z góry zaplanowanych, ale i niosących za sobą garść świetnych przygód. Przygód w dużej mierze związanych z pomaganiem magicznym istotom i łapaniem ich do cap-sakwy, by móc je następnie wypuścić w zaczarowanym ogrodzie. Kilkukrotnie pomogłam też NPC-om w odnalezieniu ich ukochanych pupili. Za wysiłki można zażądać dodatkowej zapłaty, a niektórych zwierząt nie trzeba w ogóle zwracać właścicielom, jeśli gracz uzna, że nie były one dostatecznie dobrze traktowane.
W miarę grania zaczęło mi nieco brakować zwykłych czynności. Tego, by OC mogła dosiąść się do stołu w Wielkiej Sali i zjeść posiłek z innymi uczniami. Aby mogła odpocząć i wygodnie ułożyć się na kanapie w pokoju wspólnym, wziąć kąpiel w łazience prefektów albo pograć w gargulki z innymi uczniakami. Brakowało mi zaczepiania rówieśników i pogawędek, wydarzeń szkolnych. Twórcy gry sprytnie uniknęli meczów quidditcha, co również było sporym ciosem dla fanów tej fikcyjnej dziedziny sportowej.
Chociaż eksploracja, latanie i odkrywanie sekretów przynosi niesamowitą frajdę, podobnie jak zmiana pór roku i stosownych do nich dekoracji zamku, czasami można się poczuć w Hogwarcie osamotnionym.
Dla większej immersyjności polecam wszystkim rozwiązać serię quizów na stronie Wizarding World, dzięki którym zostaniemy przydzieleni do jednego z czterech domów, otrzymamy własnego patronusa i konkretny typ różdżki. Wyniki wystarczy później zaimportować do gry i cieszyć się spełnieniem marzeń z dzieciństwa.
Nie wspomniałam o tym nigdzie wyżej, ale twórcy Hogwarts Legacy bardzo wiernie odzwierciedlili Hogwart i tereny przylegające do zamku. Przypomnijcie sobie swoje ulubione filmowe kadry i pomyślcie, że w tej produkcji macie je dosłownie na wyciągnięcie ręki. A jeśli ciekawi was szersza analiza tychże magicznych miejsc, z całego serca polecam powstającą na blogu Archigame serię dotyczącą nie takich tajemniczych tajemnic czarodziejskiej szkoły.
Nie ukrywam, że Hogwarts Legacy stanowi zwieńczenie mojej wieloletniej miłości do uniwersum Harry'ego Pottera. Od premiery gry spotkałam się z wieloma różnymi opiniami i zdarzyło mi się zgodzić z jakimś krytycznym spojrzeniem na pewne aspekty. Ale... sentyment robi swoje. Robi dużo. Może i delikatnie zakrzywia postrzeganie? Nie wiem, jak odebrałabym ten tytuł, nie znając ani książek, ani filmów, choć pewnie w ogóle nie byłabym nim wtedy zainteresowania, bo grupą docelową Hogwarts Legacy są fani jednego i drugiego. Nie myślę o Hogwarts Legacy w samych superlatywach, nie. Bawiłam się znakomicie w krótszych sesjach, dłuższe posiedzenia lekko mnie nużyły. Niemniej jednak warto tego magicznego świata doświadczyć na własnej skórze, pobawić się czarami i poczuć jak ten uczeń, który dostał się do Hogwartu o kilka lat za późno.
Nie wierzcie osobom, które twierdzą, że w Hogwarts Legacy brakuje magii. Ta gra magią ocieka i jest pełna wspaniałych przygód w znakomicie zrobionym otwartym świecie. Pyszna rozrywka na 50 godzin.
Producent: Avalanche Software
Wydawca: Warner Bros. Games
Rok: 2023
Regularna cena (Steam): 269 zł
Ocena (Steam): bardzo pozytywna (+148k recenzji)
8/10
Hogwarts Legacy to gra, która dostarczyła mi wielu pozytywnych wrażeń i wspaniałych przygód. Marzę o kontynuacji i zastanawiam się, czy to jednak nie przypadek, że OC jest w klasie 5. Chętnie pograłabym też w quidditcha. Jednak jeśli nie pojawi się już nic nowego, nie szkodzi. Ten tytuł będę wspominać z ciepłem w sercu i do tego otwartego świata chętnie powrócę.
Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres: narwana.games@gmail.com
© Narwana Games 2024