Narwana Games - logo. Naciśnij, aby powrócić do strony głównej.
Ikona YouTube z hiperłączem
Ikona Steam z hiperłączem
Ikona X z hiperłączem
Ikona Mastodon z hiperłączem
Ikona Bluesky z hiperłączem
Ikona koperty. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Kontakt".
Ikona filiżanki z herbatą. Naciśnij, aby przejść do podstrony "O mnie".
Ikona klawiatury. Naciśnij, aby przejść do poradników (przekierowanie na Steam).
Ikona pada do gier. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Recenzje".
Ikona gazety. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Newsy i dema".

RECENZJE

Okładka recenzji gry PEAK

Napisała Narwana w dniu

27 czerwca 2025

PEAK - kiedy porażka w wirtualnej wspinaczce boli w prawdziwym życiu

Stoimy we trójkę na plaży. Kolorowe ludziki z plasteliny, ubrane w mundurki harcerskie. Po lewej stronie jedna część wraku samolotu - przednie siedzenie jest zajęte przez zieloną maskotkę, ocalałego w katastrofie pluszowego Bing Bonga. Po prawej stronie druga część szczątków. Znajdują się tam lampka naftowa, raca, trąbka - najprawdziwsza trąbka - i kompas. Jedno z nas otwiera walizkę porzuconą na piasku. Zawartość cieszy wszystkich - napój z elektrolitami doda nam sił do wspinaczki, a mieszanka orzechów zaspokoi mały głód. No nic, trzeba ruszać przed siebie, nim dosięgnie nas mgła...

 

Zrzut ekranu z gry PEAK

 

Choć mgła pasowała mi do wstępu, prawie cały czas przeznaczony na tę grę to rozgrywka w spokojniejszym trybie Tenderfoot, który nie ogranicza czasowo graczy i zużywa mniej energii podczas wspinaczki.

 

PEAK, mała produkcja przeznaczona na 1-4 graczy, okazała się dla mnie dużą niespodzianką. Człowiek trochę się spodziewa, że przejdzie ją raz i porzuci, po czym... powraca do niej w następnych dniach z żądzą przygody i chęcią przetestowania świeżo nabytych umiejętności. Przez trzy dni idzie gładko. W czwartym dniu okazuje się, że nowa mapa - wygenerowana z zachowaniem kolejności i zasad czterech dostępnych biomów - daje w kość, o upadek bardzo łatwo, zapasów jest mało albo zamiast cennego pożywienia w co drugiej walizce mieści się napój energetyczny. Jego wypicie co prawda daje chwilowy zastrzyk energii, ale później wywołuje silne zmęczenie. Jednocześnie to mapa - zmieniająca się codziennie - podtrzymuje zainteresowanie odbiorcy, zachęcając do powrotu i dalszego odkrywania, nawet jeśli poprzedniego dnia coś poszło nie tak. Tak jest też w moim przypadku. Po 20 godzinach nie czuję choćby niewielkiego znużenia tą produkcją.

 

Zrzut ekranu z gry PEAK

 

Wespnij się... wszędzie

 

PEAK w dużym skrócie polega na wspinaczce i pomaganiu sobie nawzajem. We wspinaczce nie obowiązują twarde reguły dotyczące tego, jakiego sprzętu trzeba używać. Chociaż możemy posługiwać się linkami, pitonami (są to haki wspinaczkowe do asekuracji), działami linowymi i wyrzutniami łańcuchów, najważniejsze są nasze ręce. Śmieję się, że są to plastelinowe lepkie łapki, które przyczepią się do każdej powierzchni - skał, lodowców, drzew, a nawet ich gęstych koron spotykanych na terenie dżungli. Generalnie możemy wspiąć się niemal wszędzie i na najbardziej strome ściany, ale ogranicza nas jedno - poziom dostępnej energii. Dlatego tak cenne jest przechodzenie plansz w towarzystwie osób, które chętnie podadzą dłoń i zaoszczędzą kilka sekund wspinaczki. Wystarczy, że gracz-towarzysz podejdzie do krawędzi i przytrzyma PPM (w przypadku gry z klawiaturą i myszą) - bez konieczności starannego celowania w postać, która się wspina, jak również bez tracenia energii.

 

Zrzut ekranu z gry PEAK

 

Energia, rzecz jasna, odnawia się dość szybko, ale w pasku wytrzymałości pojawiają się wszystkie pozostałe potrzeby (głód, zmęczenie, zranienie), efekty (oparzenie, zamrożenie oraz zatrucie) i obciążenie ekwipunkiem, co sprawia, że zapas energii może zmaleć na tyle, iż uniemożliwi to tymczasowo wspinaczkę. Przedmioty dostępne w grze mogą usunąć lub zminimalizować niechciane sytuacje, jednak istotne jest budowanie rezerwowej energii. To dodatkowy pasek wytrzymałości, który nie odnawia się samoistnie, ale w kryzysowym momencie potrafi ocalić gracza przed bolesnym upadkiem. Elektrolity, żółte owoce przypominające jabłka i mieszanka orzechowa to niektóre obiekty dające ekstra sił.

 

Poza tym w PEAK rzeczywiście można poczuć się jak na obozie harcerskim w ekstremalnych warunkach. Nie tylko polegamy na rzeczach odnajdywanych w rozrzuconych bagażach, ale też odkrywamy bogactwo natury. Mamy grzyby jadalne, mamy grzyby trujące. Mamy owoce dojrzałe, mamy owoce niedojrzałe. Na szczęście efekty uboczne są chwilowe i zatrucie po zjedzeniu czegoś, co nie powinno było zostać skonsumowane, szybko mija i nie przyczynia się do rozwoju trudniejszych do wyleczenia chorób, co pewnie miałoby miejsce, gdyby PEAK bardziej stawiał na przetrwanie, a nie samo dotarcie do celu.

 

Zrzut ekranu z gry PEAK

 

Poprzez doliny, lasy i góry, hej...

 

Czym jest to miejsce-meta? Zacznijmy od tego, że na grę składają się cztery biomy różne jak dzień i noc. Wakacyjna mapa, która często okazuje się tą najłatwiejszą, ma do zaoferowania palmy z kokosami, dobrą pogodę i dużą liczbę półek skalnych. Schody zaczynają się w dżungli - pokryte kolcami pnącza i wybuchające trującym gazem grzyby potrafią mocno utrudnić wspinaczkę nieostrożnym graczom. Ponadto co jakiś czas pada tam ulewny deszcz i wspinanie się w taką pogodę zużywa więcej energii. W kolejnym biomie, tym razem oferującym motyw zimowy, gracze mają do czynienia z burzami śnieżnymi i skałami wywołującymi efekt zamrożenia. Widzę tylko jeden powód, żeby lubić ten etap - gorące (leczące!) źródełko z kapibarami. Następnie trzeba przebić się przez mapę zalaną lawą, przeskakując z jednego skupiska skał na drugie. Na koniec wystarczy wspiąć się po wnętrzu wulkanu, wyjść na kwitnącą polanę, odpalić racę i uciec helikopterem. Całość zajmuje od godziny do dwóch i pół, a brak możliwości zapisu po drodze to dla mnie drobny minus, choć łatwo go wytłumaczyć dzienną aktualizacją mapy.

 

Zrzut ekranu z gry PEAK

 

Przystanki, stanowiące przejścia do kolejnych biomów, posiadają istotne zalety. Pozwalają na chwilę odpoczynku, zgarnięcie nowego plecaka z miejscem na cztery przedmioty (pod ręką możemy mieć jedynie trzy), zjedzenie upieczonej pianki i interakcję z kamienną statuą. To miejsce losowania specjalnego obiektu, na przykład leczącej lampki od wróżek, lub ożywienia graczy, którzy ponieśli na szlaku śmierć. Niestety, karą za zgon jest niezbywalny czarny fragment na pasku wytrzymałości. Struktura rozgrywki pozostaje prosta i niezmienna, ale czynnikami tak bardzo urozmaicającymi eksplorację są generowane mapy i dostęp do zapasów, których brak w innym podejściu może zmienić przebieg zdarzeń.

 

Zrzut ekranu z gry PEAK

 

Po 20 godzinach nadal można się czymś zaskoczyć - a to zawieszonymi w powietrzu walizkami, za które twórcy żartobliwie przepraszają w menu głównym, a to niespodziewanymi spotkaniami ze szkieletowymi wspinaczami... Gra ma potencjał, by stać się wakacyjnym hitem na miarę A Short Hike - łatwo ją polubić, nawet mimo nieuniknionych rozczarowań własnymi (czasem wątpliwymi) dokonaniami, gdy źle wymierzymy fragment wspinaczki albo efektowny skok kończy się spektakularnym upadkiem. Jest też kilka drobnych elementów, które mogą się spodobać: wewnętrzny czat głosowy, dzięki któremu buźki plastelinowych postaci poruszają się podczas mówienia, a echo i ton głosu pozwalają ocenić odległość od innego gracza; możliwość stylizowania postaci oraz pas z odznakami.

 

Zrzut ekranu z gry PEAK

 

PS Raczej bezproblemowo można grać z lękiem wysokości - piszę za siebie, ale jeśli się tego obawiacie, to chociaż spróbujcie. Barwna stylistyka świata i prosta wspinaczka, pod względem sterowania, pomagają w odczuwaniu pewności siebie.

W grze czekają cztery biomy do zdobycia oraz wnętrze wulkanu. PEAK relaksuje i stresuje, a wciągająca wspinaczka dla 1-4 graczy uczy, że na szczyt najlepiej iść razem - nie zostawiając nikogo w tyle.

 

Producent i wydawca: Aggro Crab, Landfall

Rok: 2025

Regularna cena (Steam): 22,99 zł

Ocena (Steam): bardzo pozytywna (+59k recenzji)

7/10

Podsumowanie

PEAK gwarantuje dobrą zabawę, ale tylko w towarzystwie innych graczy. Solo tytuł nie daje już tyle przyjemności i satysfakcji, wspinaczka się dłuży i zdecydowanie łatwiej o pomyłkę. Jeśli jednak ma się z kim grać - regularnie - produkcja może wciągnąć na dłużej dzięki codziennym aktualizacjom mapy. Dużym atutem gry jest pastelowa oprawa graficzna, która łagodzi poczucie lęku wysokości.

Narwana Games - logo

Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres:

 

narwana.games@gmail.com

© Narwana Games 2025

Ikona YouTube z hiperłączem
Ikona Steam z hiperłączem
Ikona X z hiperłączem
Ikona Mastodon z hiperłączem
Ikona Bluesky z hiperłączem
Ikona Discord z hiperłączem

Recenzje

Newsy i dema

O mnie

Kontakt