Narwana Games - logo. Naciśnij, aby powrócić do strony głównej.
Ikona koperty. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Kontakt".
Ikona filiżanki z herbatą. Naciśnij, aby przejść do podstrony "O mnie".
Ikona klawiatury. Naciśnij, aby przejść do poradników (przekierowanie na Steam).
Ikona pada do gier. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Recenzje".
Ikona gazety. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Newsy i dema".
04 listopada 2023

Somerville - wystrzegaj się fioletowych świateł... i czerwonych też

W czerwcu 2017 roku powstało małe brytyjskie studio Jumpship. Małe, bo zaledwie dwuosobowe, ale mające zatrudniać sześć lat później dwudziestu ludzi specjalizujących się w szeroko pojętym projektowaniu i programowaniu. Fundamentem tej niewielkiej firmy jest współpraca, jaką w 2016 roku nawiązali Chris Olsen i Dino Patti wkrótce po odejściu tego drugiego z Playdead (założonego dekadę wcześniej z Arntem Jensenem). Niektóre z cech charakteryzujących Limbo (2010) oraz Inside (2016) przeniknęły do Somerville, czyli pierwszego wspólnego projektu Olsena i Pattiego.

 

Najjaskrawszym przykładem jest opowiedziana bez słów i samotna podróż bohatera ku nieznanemu. Odbiorca posiada swobodę w interpretowaniu tego, co widzi na ekranie. Innym wspólnym mianownikiem tych trzech produkcji jest kompletny brak elementów HUD-u. Nie wiem, na ile doświadczenie wyniesione przez Pattiego miało wpływ na całokształt Somerville, jako że Olsen zaczął pracować nad grą już w 2014 roku, lecz przez wyraźne podobieństwa nie da się uniknąć porównań. Jednak nie jest to opowieść o założycielach Jumpship ani dziedzictwie Playdead. Skupmy się wyłącznie na Somerville i jednorodzinnym domku...

 

Zrzut ekranu z gry Somerville

 

Inwazja obcych, jakiej jeszcze nie widzieliście

 

Późny wieczór. Trzyosobowa rodzina zasypia na kanapie przy włączonym telewizorze. Na podłodze obok drzemie średniej wielkości pies. Niespodziewanie dziecko, na oko dwuletni chłopczyk, budzi się. Ostrożnie schodzi na podłogę, przytula pupila i idzie poszukać zabawek. Uwagę malca przyciągają fioletowe błyski widoczne przez kuchenne okno. Wspina się po szufladach na blat, przechodzi na parapet i... chwilę później spada prosto do kosza na śmieci. Jego płacz budzi rodziców. Dorośli kontynuują wieczorne sprawunki. Kobieta przygotowuje brzdącowi kolację, a mężczyzna schodzi do piwnicy po psią karmę.

 

Coś jest nie tak.

 

Światło w kuchni zaczyna mrugać, błyski za oknem nasilają się. Towarzyszą im potężne huki. Ojciec wybiega z domu. Pomiędzy garażem a budynkiem mieszkalnym dostrzega wysoki monolit pokryty pęknięciami i połyskujący na czerwono. Na niebie ukazuje się olbrzymi geometryczny obiekt, który zdecydowanie nie jest dziełem ludzkich rąk. Na ziemię spadają kolejne monolity, rujnując drogi, pola i siedziby. Rodzina w przerażeniu zbiega do piwnicy, szukając schronienia, niestety na niewiele się ono zdaje. Sufit rozpada się pod naporem nieokreślonego ciężaru, a na deskach smętnie zwisa postać podobna do człowieka i zarazem wyglądająca jak z innego świata. Mężczyzna podchodzi do niej i po chwili wahania łapie ją za dłoń.

 

Zrzut ekranu z gry Somerville

 

Manipulacja kosmiczną tkanką

 

Fizyczny kontakt z dziwną istotą doprowadza do jej destrukcji, a główny bohater przejmuje umiejętności, choć nie w pełnym ich potencjale. Jedynie skóra jego prawej ręki znacznie ciemnieje i pokrywa się nieregularnymi błękitnymi bruzdami. Transfer mocy sprawia, że mężczyzna traci przytomność. Kiedy budzi się na podłodze w piwnicy swojego domu, łatwo zanotować upływ czasu po zmienionych ubraniach i ciszy panującej wokół. Partnerka i syn protagonisty zniknęli, przy jego boku pozostał tylko pies. W tym momencie dla odbiorcy staje się oczywiste, że dokądkolwiek uda się ten bezimienny mężczyzna, najpewniej będzie poszukiwać swojej zaginionej rodziny.

 

Pierwsza styczność z elementami otoczenia przynosi zaskoczenie. Za sprawą zmodyfikowanej ręki bohater jest w stanie zmieniać charakterystyczną strukturę przypominającą bazaltowe bloczki. Ich połączenia przybierają przygaszoną barwę czerwieni, a jako całość - jako dziwna kosmiczna tkanka, która zdaje się występować w wielu przeróżnych miejscach na świecie - pod wpływem odpowiedniej siły potrafi momentalnie przybrać płynną formułę i równie szybko zastygnąć. Twórcy wykorzystali właściwości tej niezwykłej masy do licznych, choć niezbyt trudnych i zbliżonych do siebie, zagadek środowiskowych.

 

Zrzut ekranu z gry Somerville

 

Do aktywowania mocy protagonista potrzebuje jakiegokolwiek źródła elektryczności bądź światła. Może to być generator, lampa, latarka albo raca świetlna. Trzymając przedmiot przy użyciu Spacji, gracz musi jednocześnie przytrzymać LPM, żeby "zalać" pobliski teren niebieskim blaskiem i roztopić bryły. Po otrzymaniu drugiej umiejętności - działającej z PPM - można zmienić płynną masę w twardą skamielinę, co pozwala na sprawne tworzenie platform. Pomimo że zdarzają się trudniejsze momenty, pokonywanie przeszkód raczej nie wymaga nadmiernego główkowania i wystarcza krótka obserwacja, aby wiedzieć, co powinno się zrobić. Przy obiektach, których trzeba było użyć, często zauważałam podwójną żółtą taśmę. Subtelna, niezwykle pomocna wskazówka.

 

Oprócz powtarzalnych łamigłówek na bohatera czekają niebezpieczeństwa w postaci obcych i świateł. Jednych i drugich należy unikać, poruszając się od osłony do osłony. W grze występują też pościgi - nie są to długie fragmenty, ale potrafią lekko przyśpieszyć tętno.

 

Niewielkie problemy dotyczyły korzystania ze Spacji będącej głównym przyciskiem interakcji. Silne przyzwyczajenie do klawiszy E lub F sprawiło, że dłuższą chwilę zajęło mi przestawienie się na Spację i przytrzymywanie jej, gdy niesie się jakiś przedmiot. W momencie, kiedy trzeba go użyć z innym obiektem, na przykład podłączyć gdzieś kabel, konieczne jest ponowne - szybkie - wciśnięcie Spacji, aby jedno z drugim się połączyło. I to powodowało nieznaczny dyskomfort. Dopatruję się wad w niektórych niezgrabnych animacjach postaci, nieładnym przenikaniu przez elementy tła i... zgubieniu po drodze psa (notabene wiele razy cofałam się, sprawdzając, czy za mną idzie, jakby nie mógł dotrzymywać kroku postaci). Czworonóg mógł zostać wykorzystany do pomocy przy rozwiązywaniu zagadek i widzę w tym niewykorzystany potencjał. Parę razy przez dwuipółwymiarową grafikę (no, nie perspektywa jest tutaj winna, tylko wykonanie) nie zdołałam dojrzeć jakiegoś przejścia. Na część z tych rzeczy można przymknąć oko, niestety wszystkie niedoróbki wpływają na ocenę końcową.

 

Zrzut ekranu z gry Somerville

 

Piękno Somerville

 

Jak wygląda świat opanowany przez maszyny wypatrujące oznak obecności człowieka? Dość ponuro i smutno. W "powietrzu" da się wyczuć gęsta atmosferę i grozę. Ogółem styl graficzny, w jakim wykonano Somerville, to najmocniejsza strona tej produkcji. Smętne i pozbawione życia lokalizacje płynnie przechodzą jedna w drugą. Brudnoszara kolorystyka i wieczny półmrok niesamowicie kontrastują z jasnymi, jaskrawymi zjawiskami nadprzyrodzonymi ujawniającymi się w najmniej oczekiwanych chwilach. Widząc fioletowe strumienie światła, odbiorca natychmiastowo przygotowuje się do ucieczki albo rozgląda się za kryjówką. Scenografia potrafi zachwycić zarówno w spokojniejszych, jak i tych dynamiczniejszych fragmentach gry. Uwielbiałam moment, kiedy główny bohater i jego rodzina szli ulicą miasta, ale w którejś chwili na pierwszym planie umieszczono wnętrze sklepu odzieżowego z manekinami na wystawie, a postaciom można się było przyglądać przez okna. Późniejsze sceny, z wolna prowadzące do punktu kulminacyjnego tej historii, niemal zahipnotyzowały mnie i solidnie namieszały mi w głowie. Topową robotę wykonały również osoby odpowiedzialne za dźwięk. Odgłosy wszelkiego rodzaju perfekcyjnie dopełniają to, co aktualnie dzieje się w grze i naturalnie oddają nienaturalne zdarzenia.

 

Zrzut ekranu z gry Somerville

 

Somerville zręcznie łączy zagładę ludzkości z prostą historią o przedzieraniu się przez niebezpieczeństwa, żeby odnaleźć bliskich. Wątki fantastycznonaukowe pozostawiają dużo przestrzeni na samodzielne dopisanie reszty. Nie jest to objawienie, ale gra się (i ogląda!) całkiem nieźle.

Somerville to efektowna produkcja opowiadająca o inwazji obcych. Główny bohater nabywa nadnaturalne moce i poszukuje zaginionej rodziny. Gra porusza wyobraźnię, lecz miejscami jest niedopracowana.

 

Producent i wydawca: Jumpship

Rok: 2022

Regularna cena (Steam): 91,99 zł

Ocena (Steam): mieszana (+670 recenzji)

7/10

Podsumowanie

Somerville przedstawia zatrważającą wizję zagłady ludzkości, a główny bohater tej historii otrzymuje moce, które trudno mu pojąć. Ta historia, choć pozbawiona słów, ma szansę na długo pozostać z odbiorcą. Gra wygląda i brzmi świetnie. Szkoda, że pewne techniczne niedoróbki, które rzeczywiście trudno jest zignorować, pozostawiają skazę na całościowym wrażeniu.

Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres: narwana.games@gmail.com

© Narwana Games 2024

Recenzje

Newsy i dema

O mnie

Kontakt