Narwana Games - logo. Naciśnij, aby powrócić do strony głównej.
Ikona koperty. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Kontakt".
Ikona filiżanki z herbatą. Naciśnij, aby przejść do podstrony "O mnie".
Ikona klawiatury. Naciśnij, aby przejść do poradników (przekierowanie na Steam).
Ikona pada do gier. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Recenzje".
Ikona gazety. Naciśnij, aby przejść do podstrony "Newsy i dema".
10 listopada 2023

Ta planeta nie należy do ludzi - The Invincible

W The Invincible na próżno szukać tytułowego statku "Niezwyciężony" należącego do Sojuszu Kosmolidarnego. Niedługo po rozpoczęciu gry dowiadujemy się, że krążownik dopiero zmierza w kierunku planety Regis III i ma się pojawić na jej orbicie za około 13 dni. To daje sposobność małej jednostce badawczej WM Ważka (z innej frakcji nazwanej Wspólnotą Międzyplanetarną), by niepostrzeżenie wylądować na powierzchni globu pokrytego oceanami i skalistymi lądami.

 

A jednak bawimy się w ten cały wyścig zbrojeń - po gwiazdy, aż do usranej śmierci!

 

Doktor Yasna, główna bohaterka, pozostaje na Ważce wraz z astrogatorem Novikiem do momentu trwałej utraty łączności z czteroosobową grupą przebywającą na planecie. Astrobiolożka niezwłocznie zostaje wysłana w lądowniku Komar na Regis III, żeby odszukać załogę, ale sama doświadcza tam pewnych trudności i jej sprzęt ulega uszkodzeniu. Traci przytomność, a kiedy ją odzyskuje, ma problemy z przypomnieniem sobie, gdzie się znajduje.

 

Zrzut ekranu z gry The Invincible

 

Pierwsze momenty z Yasną pozwalają na zapoznanie się z zawartością jej plecaka i wykonanie kilku czynności. Jedną z nich jest wyznaczenie swojej pozycji na podstawie punktów orientacyjnych, czyli skał łudząco przypominających głowę krokodyla, igłę i psi pysk. Odbiorca musi wejść w skórę Yasny i wraz z nią odnaleźć się na obcej planecie, niejednokrotnie przebywając na rozległych obszarach i mając do wyboru różne ścieżki. Liczne oznaczenia, kolekcjonowane przez astronautkę przez cały czas trwania misji, można odszukać w dzienniku dostępnym pod klawiszem TAB i zastępującym standardową mapę.

 

Po dotarciu do obozu, w jednym z namiotów załogi Ważki, Yasna odnajduje doktora Krautę - żywego, niestety zupełnie niezdolnego do rozmowy ani utrzymania skupienia, pomimo że jego parametry życiowe są w normie. W tej samej scenie bohaterce udaje się wznowić kontakt z Novikiem, którego głos będzie jej towarzyszył przez większą część gry. Oprócz tego Yasna, a właściwie odbiorca, musi podjąć pierwszą ważną decyzję - wyruszyć na poszukiwania pozostałych astronautów albo tymczasowo pozostać w obozie i zaopiekować się Krautą. To tylko początek tej intrygującej, znakomicie poprowadzonej i trzymającej w napięciu historii, której rozwój po trosze zależy od wyborów gracza. Jako Yasna zwiedzimy spory kawałek planety, doznamy halucynacji i odkryjemy fascynujące zjawiska.

 

Zrzut ekranu z gry The Invincible

 

Niemalże od samego początku Yasnę możemy kreować, poprzez odpowiednie opcje w dialogach, na postać, która jest otwarta na nowe, to znaczy jest gotowa na przyjęcie hipotez przeczących aktualnemu stanowi jej wiedzy, a tę posiada przecież ogromną. Protagonistka może też podejmować tematy związane z maszynami, ich potencjałem na bycie czymś więcej niż tylko maszyną. Na przeciwległym biegunie mamy Novika, jego pragmatyczne podejście do nauki i odkryć. Twórcom udało się nakreślić relację Yasny i astrogatora w taki sposób, aby pozostawała ona czysto zawodowa, ale w odpowiednich momentach obie strony pozwalają sobie na odsłonięcie emocji takich jak podekscytowanie czy strach. Między postaciami bezsprzecznie istnieje chemia wynikająca zarówno z bezbłędnie napisanych dialogów, jak i bardzo dobrej głosowej gry aktorskiej.

 

I rozumiem osoby, które pragnęły zagrać z polskim dubbingiem tuż po premierze albo czekają, aż takowy się w grze pojawi. Ba, ja też go wypatruję! Pomimo to uważam, że wersja anglojęzyczna jest nienaganna i szybko przywykłam do głosów Yasny i Novika.

 

Przygoda w barwach ujmującego retrofuturyzmu

 

Chociaż mamy do czynienia z symulatorem chodzenia, otrzymujemy również możliwość przemieszczania się łazikami i latającymi spodkami, co okazało się dla mnie niezwykle podniecającym przeżyciem. Podczas jazdy łazikiem mocno odczuwa się uwypuklenia terenu i głazy, jeśli zdarzy się nam na jakieś najechać.

 

Zrzut ekranu z gry The Invincible

 

Skoro mowa o poruszaniu się, chcę dodać, że chód Yasny nie powinien martwić nikogo, kto obawia się ociężałości i powolnego tempa. Biorąc pod uwagę, iż protagonistka jest odziana w skafander, do skafandra jest przypięta butla z tlenem, a w stałym wyposażeniu znajdują się na przykład detektor metalu i telemetr, to ruch tej postaci odpowiednio dostosowano do potencjalnych oczekiwań gracza i warunków fizycznych. Nie jest on zbyt zwinny, ale też wcale nie jest ciężki, niewygodny. Jeżeli chcemy gdzieś dotrzeć szybciej, możemy naprzemiennie chodzić i truchtać.

 

Ze wszystkich regularnie używanych przedmiotów większych problemów doświadczyłam jedynie z detektorem metalu, którego nie mogłam wyjąć, wciskając klawisz R. Poradziłam sobie z tym, przypisując do tego przyrządu inny przycisk. I raz niemiło się zaskoczyłam, kiedy łazik, zaparkowany tuż przy balonie, z którego należało odzyskać dane, po rozmowie z Novikiem znalazł się pięciokrotnie, jeśli nie dziesięciokrotnie, dalej.

 

Nie tylko skafandry, ale i wszelkiego rodzaju pojazdy, roboty oraz wnętrza zaprojektowano w stylu retro futurystycznym, z którym zetknęłam się po raz pierwszy i który momentalnie mnie oczarował. Te obłe, kolorowe kokpity, pulpity, krzesła, lampy i drobne urządzenia cieszą oko, a obcowanie z nimi - używanie dźwigienek, guzików, pokręteł - jest zwyczajnie przyjemne dzięki dopracowanym i nieśpiesznym animacjom dłoni. Twórcy postanowili nie unikać bałaganu i brudu. To, co jest na zewnątrz, pokrywają warstwy piachu, niektóre maszyny są w nim wręcz zanurzone. Nawet hełm Yasny jest zanieczyszczony, co dobrze widać, gdy uniesiemy głowę w kierunku słońca. Ciekawe było też zmierzenie się z technologiami doskonale znanymi fantastyce naukowej: antymaterią, hibernacją i polem siłowym.

 

Zrzut ekranu z gry The Invincible

 

Na uznanie zasługuje także ścieżka dźwiękowa. Motyw przewodni szybko zapada w pamięć, a muzyka ogółem jest przepiękna i nie tyle co wpasowuje się w klimat całej opowieści, ale pomaga go zbudować. Miejscami mogło być jej więcej.

 

Pustkowia? Za to jakie piękne!

 

Jak zaprojektować piaszczysto-skaliste krajobrazy w taki sposób, żeby przez 8 godzin rozgrywki nie stały się one monotonne dla odbiorcy? Regis III jest planetą o różnych obliczach. Ukształtowanie i rodzaj terenu stale się zmieniają, wobec czego mamy styczność z łagodnymi piaszczystymi zboczami, fantazyjnymi kanionami, kamienistymi strukturami zakończonymi szpiczastymi wierzchołkami (te w szczególności przywodzą na myśl obce światy), gejzerami, jaskiniami, przepaściami i zapadliskami. We wspominkach Yasny mamy okazję ujrzeć zapierający dech w piersiach ocean.

 

Zrzut ekranu z gry The Invincible

 

Istotne w kreowaniu wyglądu planety okazały się warunki pogodowe. Yasna musi się zmierzyć z burzami piaskowymi, deszczami i wiatrem niosącym pył. Atmosfera o innym składzie niż na Ziemi pozwala na ciągłe podziwianie trzech satelitów - nie tak odległych jak nasz Księżyc - w tym jednego opasanego fantastycznym pierścieniem. Ich widoczność jest doskonała za dnia i nocy. Możemy też dokładnie przyjrzeć się gwieździe, czerwonemu karłowi, którego barwa w jakimś stopniu wpływa na kolorystykę scenerii.

 

Krótko mówiąc, jest pięknie. I to piękno możemy uwieczniać w prostym w obsłudze trybie fotograficznym.

 

Niezwyciężony

 

Nie wiem, na ile The Invincible oddaje ducha prozy Stanisława Lema, ale całokształt produkcji pomógł mi w częściowym wyzbyciu się obaw przed twardą fantastyką naukową i złożonymi, obszernymi opisami technicznymi. Wątpię, że zostanę miłośniczką gatunku, lecz pierwowzór, czyli "Niezwyciężonego", zamierzam wkrótce przeczytać.

 

Produkcja od Starward Industries to jedna z najważniejszych dla mnie premier tego roku, ponieważ odnajduję w niej wiele elementów, które miłuję: symulator chodzenia z bogatą historią, wizję podróży międzyplanetarnych oraz rozważania związane z eksploracją kosmosu i eksploatacją planet pozaziemskich. Wszystko to we wspaniałym, satysfakcjonującym wydaniu.

 

Nie jestem przekonana, czy powinniśmy ingerować we wszystko, co nam obce, tylko dlatego, że możemy.

Zachwycająca i zatrważająca - oto dwie twarze polskiej gry na podstawie powieści Stanisława Lema. Niezwykle łatwo jest zanurzyć się w pięknie tej produkcji i chwilami trzymającej za gardło fabule.

 

Producent: Starward Industries

Wydawca: 11 bit studios

Rok: 2023

Regularna cena (Steam): 125 zł

Ocena (Steam): bardzo pozytywna (+550 recenzji)

9/10

Podsumowanie

Chwilę po przejściu gry od razu włączyłam ją od nowa na drugim zapisie, żeby jeszcze trochę nasycić się tą planetą, zwaną przez bohaterów "zmurszałym jajem", a także spędzić dodatkowy czas z polubionymi przeze mnie postaciami. Starward Industries udało się stworzyć bardzo klimatyczną i wartościową produkcję, która na pewno zachęci wiele osób do sięgnięcia po prozę Lema.

Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres: narwana.games@gmail.com

© Narwana Games 2024

Recenzje

Newsy i dema

O mnie

Kontakt