19 lutego 2024

Kawa z potrójnym karmelem i tosty z niby-mięsem - Zipp's Café

Uniwersum Chicken Police, którego bohaterami są antropomorficzne postacie, zdołałam odrobinę poznać za sprawą Zipp's Café. Przyznaję, że kupując ten drugi tytuł, nie wiedziałam, że jest on w jakiś sposób połączony z tym pierwszym, którego na ten moment - jeszcze - nie przeszłam. Pomimo to nie odczułam w Zipp's Café dotkliwego braku kontekstu. Ta krótka powieść wizualna, wzbogacona o element przyrządzania kawy i prostych posiłków, opowiada historię, która w określony sposób zaczyna się i kończy, nie pozostawiając żadnych niedomówień.

 

Na skraju miasta jest mała kawiarenka...
Moja mała kawiarenka.

 

Zipp, główny bohater i właściciel przytulnej kawiarni serwującej przepyszną kawę, to szop z trudną przeszłością. Dawniej zamieszany w mafijne porachunki, Zipp postanowił rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu i skupić się na czymś, co sprawia mu niekłamaną radość. Jego lokal odwiedzają piękne damy, policjanci i typki spod ciemnej gwiazdy. I zdaje się, że z każdą z tych grup Zipp potrafi nawiązać dobry kontakt. Szczególne przywiązanie okazuje Melindzie, która jest antropomorficznym owadem i często się rumieni. Jako jedna z niewielu owadów, zamieszkujących w tym świecie getto o nazwie Hive (po polsku oznacza to "ul" albo "rój"), zachowała swoje skrzydła i nie próbowała upodobnić się do ssaków. Innymi postaciami drugoplanowymi są między innymi śledczy Frank "pół uzbrojony" Castellini, detektyw Moses oraz przebiegły gangster Mongrel Mick, który będzie próbował przymusić Zippa do oddania mu swojego biznesu.

 

Zrzut ekranu z gry Zipp’s Cafe

 

Goście kawiarni przychodzą na pogaduszki, pogrozić, poprosić, wypić i zjeść. Wszystkie postacie przewijające się w grze są w mniejszym lub większym stopniu powiązane z głównymi wątkami fabularnymi, co oznacza, że nie mamy okazji obsłużyć kogoś przypadkowego, kogoś prosto z ulicy, od kogo należy przyjąć zamówienie, lecz nie można wejść z nim w konwersację. Brak takiej możliwości, zwłaszcza po ukończeniu fabuły, odrobinę mnie zabolał, bo przyrządzanie kaw, herbat oraz posiłków okazało się niezwykle przyjemnym i pozbawionym presji czasu zajęciem. I chętnie przygotowałabym ich znacznie więcej, tyle że nie ma komu...

 

Rozgrywka jest napędzana nie tylko kofeiną, ale także dylematami, kłótniami i uczuciami. Liczne dialogi zostały napisane z odpowiednią dawką humoru i powagi, i zdecydowanie przekonały mnie, że warto zainteresować się innymi tytułami powiązanymi z Chicken Police. Niestety, na przebieg rozmów nie mamy najmniejszego wpływu, co minimalizuje chęć ponownego przejścia Zipp's Café niemal do zera. Co prawda pod koniec gry odbiorca może dokonać pewnej decyzji, jednak w ogólnym rozrachunku jest to małe pocieszenie. Jeśli chodzi o powieści wizualne, lubię się czasem podrapać po głowie i zastanowić, która opcja dialogowa będzie najkorzystniejsza dla mojego bohatera, która pozwoli na zbudowanie z kimś głębszej relacji i tym podobne. Produkcja autorstwa The Wild Gentlemen jest uboższa o ten element. Odrobinę szkoda.

 

Zrzut ekranu z gry Zipp’s Cafe

 

Mój cel jest prosty: żyć w spokoju, zapomnieć o przeszłości i parzyć najlepszą kawę w całej Dziczy.

 

Zajrzyjmy do kontuaru i kuchni Zippa. Pozwólcie, że najpierw przygotujemy kawę. Proces parzenia i podawania kawy nie zawsze wygląda jednakowo, ale składa się z kilku niezbędnych kroków, do których należą nalanie gorącej wody do rondelka, przelanie jej do ekspresu, uzupełnienie ręcznego młynka ziarnami, zmielenie ich i przesypanie proszku do ekspresu. Nad każdą z tych czynności odbiorca posiada kontrolę. Kiedy przytrzymuje lewy przycisk myszy, przy urządzeniu pojawia się animacja ładowania pojedynczej porcji (w przypadku wody, gotowej kawy oraz dodatków) i pojedynczego obrotu (podczas mielenia ziaren bądź mieszania łyżeczką). Ta animacja jest bardzo istotna, gdyż umożliwia precyzyjne trzymanie się przepisu.

 

Zrzut ekranu z gry Zipp’s Cafe

 

Gdy gość kawiarni złoży już zamówienie, w każdym momencie możemy podejrzeć karteczkę, na której są rozpisane wszystkie składniki i proporcje. Kawę podajemy w filiżankach, wysokich szklankach i kubkach o objętości trzech porcji. Czasem na zamówieniu pojawi się filiżanka, znak dodawania i szklanka, co w praktyce oznacza, że trzeba nalać łącznie trzy porcje kawy, co z kolei oznacza, że kawę musimy przyrządzić w kubku. Bywa podchwytliwie, jednak nad zamówieniem możemy się zastanowić bez ograniczeń czasowych, co zdecydowanie uprzyjemnia pracę. Herbata jest łatwiejsza w przygotowaniu, bo wystarczy nalać do garnuszka wrzątek, następnie przelać go do kubka i wrzucić torebkę wybranego rodzaju herbaty.

 

Powróćmy do kawy i dodatków. Tych Zipp oferuje wiele. Poza cukrem i mlekiem wymienić można cynamon, karmel, kocimiętkę, sok pomarańczowy i... whisky. Ciekawe jest to, że postacie drugoplanowe często proszą o horrendalnie duże ilości owych ingrediencji. W ich przypadku też należy odmierzać dokładne porcje. I nie inaczej jest z posiłkami. Śniadaniowe menu Zippa to głównie tosty, naleśniki, sadzone jajka z kiełbaskami i zdobywający popularność zamiennik mięsa o nazwie M.E.A.T. Do dyspozycji mamy cztery palniki (z pokrętłami do samodzielnej obsługi, które pozwalają na regulowanie mocy), cztery patelnie, niezbędne składniki, przyprawy i sosy. Gotowanie także wymaga zwracania uwagi na ilości. Smażąc, trzeba uważać, żeby czegoś nie przypalić.

 

Zrzut ekranu z gry Zipp’s Cafe

 

Za każde przygotowane i zaserwowane zamówienie gracz otrzyma od jedną do pięciu gwiazdek. W zależności od stopnia zadowolenia gościa Zipp usłyszy krytykę, słowa uznania lub szczery zachwyt. Jednak jest to rzecz, której momentami nie rozumiałam. Niektóre zamówienia, jak mi się wydaje, przygotowałam perfekcyjnie, a i tak dostałam za nie trzy, cztery gwiazdki.

 

Dzień kończy się bardzo prozaicznie - myciem garów...

 

Zipp's Café to bardzo ładnie zilustrowana, tania i przyjemna produkcja na około trzy godziny rozgrywki. Odczuwam lekki niedosyt przez wcześniej wspomniany brak nieskończonego trybu gry, natomiast brak wpływu na dialogi nie przekonuje mnie do ponownego sięgnięcia po ten tytuł. Jednakże ten krótki epizod z życia Zippa zachęca, aby przyjrzeć się bliżej innym grom z uniwersum Chicken Police. Obecnie zapowiedziane są dwie kolejne: Chicken Police: Into the HIVE! oraz Moses & Plato - Last Train to Clawville.

 

Zrzut ekranu z gry Zipp’s Cafe

Miłosny trójkąt, policjanci i gangsterzy, przesłodzona kawa i proste posiłki. Krótka, całkiem urocza i całkiem wciągająca powieść wizualna z elementem zarządzania kuchnią. W sam raz na jeden raz.

 

Producent i wydawca: The Wild Gentlemen

Rok: 2023

Regularna cena (Steam): 17,99 zł

Ocena (Steam): bardzo pozytywna (+90 recenzji)

7/10

Podsumowanie

Ciągle ubolewam nad tym, że prowadzenia kawiarni nie można kontynuować po zakończeniu wątku fabularnego, bo przygotowywanie kawy i posiłków jest w Zipp’s Cafe wyjątkowo przyjemne. Pomimo to gra naprawdę mi się podobała. Jest taniutka, krótka i prześlicznie zaprojektowana. Bezpośrednio w grze można nawet włączyć tryb noir, czyli czarno-biały widok.

Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres: narwana.games@gmail.com

© Narwana Games 2024

Recenzje

Newsy i dema

O mnie

Kontakt