Nie pamiętam dokładnie, czym Ten Dates przykuł moją uwagę, ale któregoś razu po prostu pobrałam demo tego interaktywnego filmu romantycznego. Jakiś czas później, będąc na fali czwartego sezonu Love is Blind (Netflix), zachciało mi się "porandkować" co nieco i wersja demonstracyjna nareszcie doczekała się uruchomienia. Jakie wrażenia na mnie wywarła?
Głównymi bohaterami Ten Dates są Misha i Ryan. Para przyjaciół i singli zarazem. Oboje, za sprawą inicjatywy Mishy, trafiają na wieczór szybkich randek, choć bez większych nadziei na poznanie kogoś interesującego. Szybkie randki w tym wypadku polegają na tym, że panie siedzą przy osobnych stolikach w restauracji, a panowie przysiadają się do nich. Każda utworzona w taki sposób "para" ma dosłownie 5 minut na chit-chat. Później następuje rotacja, panowie zmieniają stoliki. W taki sposób Misha poznaje Basha, a Ryan Brandy.
Let's spice things up!
Nie wiem, jak to wygląda w pełnej wersji gry, ale w demo już na początku trzeba wybrać Mishę albo Ryana jako wiodącego bohatera. Następnym krokiem jest uzupełnienie profilu w serwisie społecznościowym. Wybieramy jedną z trzech fotek na zdjęcie profilowe, branżę, w której dana postać pracuje, jej zainteresowania i znak zodiaku. Te cechy w jakiejś części wpływają na dialogi, bo zanotowałam, że Ryan, zgodnie z tym, co wybrałam, powiedział Brandy, iż pracuje w reklamie. Natomiast nie wiem (ponownie), czy na przykład znak zodiaku może determinować powodzenie w miłości. To pewnie byłoby już nieco zbyt ekstremalne, nie?
W każdym razie akcje gracza mają jakieś przełożenie na to, co dzieje się na randkach. Już po pierwszym spotkaniu z odrobiną premedytacji zostawiłam serduszka pod każdym możliwym zdjęciem swojej przyszłej potencjalnej sympatii. Na drugiej randce Brandy uznała, że Ryan na pewno wie, co u niej słychać, bo przegląda jej Instagrama. Nieźle!
Istotne było dla mnie to, aby dialogi nie były żenujące. I nie są. Nawet rozmowa z luzackim Bashem, który z zachowania przypomina nieco stereotypowego dresiarza, przebiegła w bardzo pozytywnej atmosferze, a zabawa w "wolisz X czy Y" naprawdę mnie rozbawiła. Szkoda, że 5 minut później Bash okropnie się zdenerwował, gdy Misha wyśmiała tatuaż z kobiecym imieniem na jego szyi, po czym okazało się, że Bash nie traktuje tej ozdoby ciała jako błąd. Imię to nosiła jego dziewczyna, która jakiś czas wcześniej zmarła.
Przyznam, że nieco ciekawiej oglądało mi się klip z drugiej randki Ryana i Brandy. Na pewno wyczułam między nimi większą chemię. Zadziorna i pewna siebie Brandy na dłuższą metę może stanowić dla spokojnego Ryana wyzwanie, a być może uzupełnią się w ciekawy sposób. Różni ich wiele, ale to właśnie ich spotkanie wniosło powiew świeżości do rozgrywki, szczególnie że większa jej część polega na wybieraniu opcji dialogowych, a raczej tonu wypowiedzi lub pojedynczych słów, które są bazową częścią dłuższego zdania. Ryan i Brandy zagrali w karty. Dziewczyna rozłożyła 10 kart w dwóch rządkach i randkowicze na zmianę musieli zgadywać, czy następna karta będzie mieć większą bądź mniejszą wartość. I tutaj gracz jako Ryan musi wybrać parokrotnie opcję "więcej" albo opcję "mniej".
Jak za wszelką cenę unikałam filmów interaktywnych, tak po Immortality stwierdziłam, że od czasu do czasu może być to niezła forma rozrywki. Główni bohaterowie są fajni, a ujęcia i dialogi niczym nie rażą. Te rozmowy są niezwykle dobrze zmontowane, bo po wyborze jednej z dostępnych opcji nie czuć szarpnięć ani cięć. Po prostu obserwujemy młodych ludzi na zwyczajnych randkach, na jakie zapewne dzień w dzień chadzają tysiące osób. Kolejną zaletą Ten Dates jest możliwość przejścia gry na wiele sposobów, bo na koniec możemy się związać z każdą z zaproponowanych Mishy i Ryanowi osób. Ponadto całkowity czas trwania wszystkich klipów to 11 godzin. Wierzę, że wszystkie te konfiguracje i cielesne transfiguracje można odkrywać bez poczucia nudy.
Producent Ten Dates, Wales Interactive, niejako chwali się doświadczoną obsadą filmu. I rzeczywiście nie robi tego bezpodstawnie. Na przykład Misha, a właściwie Rosie Day, ma zaledwie 28 lat i wystąpiła już w ponad 30 różnych produkcjach, między innymi w jednym z moich ulubionych seriali "Outlander". Charlie Maher, Ryan, zaliczył epizodyczną rolę w "Conversations with Friends", bardzo jakościowym miniserialu od HBO. Reszta aktorek oraz aktorów nie pozostaje w tyle, czego dowodzą ich profile na iMDB.
Zdecydowanie jestem zainteresowana pełną wersją Ten Dates i chętnie się w nią zaopatrzę na jakiejś korzystnej promocji. Dodam, że zarówno Misha, jak i Ryan, otrzymują szansę na spotykanie się z osobą tej samej płci. Być może ta informacja zainteresuje graczy lubiących tematykę LGBT.
Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres: narwana.games@gmail.com
© Narwana Games 2024