The Cub to przygodowa gra od twórców Golf Club Nostalgia (2021) i Highwater (2023) osadzona w tym samym uniwersum. Opowiada o chłopcu, który cudem ocalał na Ziemi po globalnym kataklizmie i został wzięty pod opiekę przez wilki. Nic dziwnego, że postać nawołuje swoich zwierzęcych braci wyciem i jest nieokrzesana: obwąchuje stopy, głośno beka i wystawia język w stronę gracza.
Zanim przejdę do opisu The Cub, postaram się przybliżyć świat wykreowany przez Demagog Studio. Świat, którego początki sięgają 2017 roku, gdy 7-osobowy zespół postanowił stworzyć grę Golf Club Nostalgia. Przedstawia ona intrygującą wizję przyszłości, kiedy to planeta Ziemia, opustoszała po katastrofie ekologicznej, staje się polem golfowym dla bogaczy mieszkających na Marsie. Zaliczającemu różne górki i dołki marsjańskiemu golfiście (który jednak nie należy do elity, tylko jest pilotem misji załogowych na Marsa) towarzyszy Radio Nostalgia - przyjemna w odsłuchu mieszanka audycji radiowych i świetnej muzyki. Na Ziemi, za którą astronauta niesamowicie tęskni, nadal istnieje życie w postaci nierzadko zmutowanych zwierząt oraz drobnych ludzkich kształtów ukrytych przed wzrokiem "obcych".
Z kolei Highwater ukazuje wydarzenia sprzed ewakuacji na Marsa, a miejscem akcji są miasta Hightower i Alphaville, a także zalane wodą tereny wokół nich. Grę tę miałam okazję przejść w ramach abonamentu na Netflixie i bawiłam się zaskakująco dobrze (nie wiedząc wówczas, że tytuł ten jest powiązany jakoś z Golf Club Nostalgia i The Cub). Ta produkcja wizualnie odbiega od dwóch pozostałych tytułów, natomiast głównego bohatera, Nikosa, mamy okazję obserwować w perspektywie 3D. Sama eksploracja terenów nieobjętych chłodnymi ramionami wody prowadzi do częstych potyczek o zapasy i walk w systemie turowym. W czasie licznych podróży pontonem odbiorca ma okazję posłuchać wspomnianego wcześniej radia, a świat poznaje się za pomocą licznych artykułów i książek znajdowanych tu i ówdzie. Celem Nikosa oraz grupy jego przyjaciół jest dotarcie do rakiety, która ma wystrzelić szczęśliwców w kierunku Marsa, ale przez brak przywilejów mogą zrobić to jedynie podstępem. Nikos zdaje sobie sprawę z tego, że powodzenie tej misji oznacza zdobycie biletu w jedną stronę, dlatego żegna się ze wszystkimi serdecznymi ludźmi, których napotyka na swojej drodze.
I znów, za sprawą The Cub, przenosimy się w przyszłość i powracamy do perspektywy 2D. Mieliśmy już opowieść o astronaucie i opowieść o osobach, które chciano pozostawić na dogorywającej Ziemi, więc nadszedł czas na opowieść o osamotnionym dziecku zaprzyjaźnionym ze zwierzętami. Opowieść o tytułowym Szczenięciu. Pośród inspiracji twórcy wymieniają grę The Jungle Book z 1993 roku, "tylko że z nowoczesnymi zwrotami akcji i pomysłami".
Jeżeli w Golf Club Nostalgia astronautom powracającym na Ziemię chodziło głównie o grę w golfa, to w The Cub pasjonują się też czymś znacznie mroczniejszym: polowaniem na ludzi. I znakomicie pokazuje to fragment wersji demonstracyjnej, gdy chłopiec musi uciekać przed amunicją wybuchową, wystrzeliwaną w jego kierunku przez kosmiczną turystkę w skafandrze. Kobieca postać zdaje się mieć fizyczną przewagę nad naszym bosym chłopaczkiem - jest nie tylko uzbrojona, ale i lata za pomocą plecaka odrzutowego. Pomimo to młodocianemu protagoniście udaje się ukryć. Ludzie z Marsa nie będą dla niego jedynym zagrożeniem. W demo przedstawiono kilka niebezpiecznych zwierząt, w tym aligatora czyhającego na potencjalną ofiarę przeskakującą nad zbiornikiem wodnym. Gad jest w stanie błyskawicznie wyłonić się i pochwycić w zębiska chłopca, który niefortunnie wykonał skok.
A skoro już jesteśmy przy skokach, projekt otoczenia wymaga od nas skoków pojedynczych, podwójnych, odbijania się od ścian, bujania na lianach i wspinania w ograniczonym czasie - ograniczonym, gdyż w zrujnowanym mieście wszystkie ruiny budynków oraz wraki pojazdów grożą zawaleniem się lub mogą skądś spaść. Nie wiem, czy to za sprawą genialnie animowanej postaci, ale to poczucie płynności towarzyszące rozgrywce i pokonywaniu wszelkich przeszkód jest niesamowicie przyjemne. Nie jest trudno zginąć, ponieważ mamy do czynienia z wieloma niebezpieczeństwami, jednak do takiej konieczności powtarzania niektórych scen jesteśmy przyzwyczajani od bardzo wczesnego etapu rozgrywki. Twórcy postanowili odrobinę osłodzić śmierci bohatera animowanymi dziecięcymi rysunkami przedstawiającymi rodzaj zgonu. Odrodzenie następuje w tym samym miejscu, w jakim straciło się życie, toteż nie trzeba powtarzać długich fragmentów tylko po to, aby znowu zginąć.
Zaczęłam opis The Cub trochę od środka, tymczasem warto też przyjrzeć się początkowi gry, kiedy chłopczyk znajduje szkielet astronauty i, po chwili siłowania się, zdejmuje ze skafandra szklany hełm. Okazuje się, że hełm nadal działa i raczy uszy chłopca (i odbiorcy) słynną już na ten moment stacją radiową Nostalgia. To dzięki niej postać przypomni sobie brzmienie ludzkiego głosu.
Słuchacie właśnie Radia Nostalgia z Marsa, programu dla tych, którzy tęsknią za porannym joggingiem w parku, siorbaniem zupy jarzynowej, żeglowaniem z wiatrem we włosach, śpiewaniem z tysiącami ludzi na koncercie i zapachem nadchodzącego deszczu.
Niedługo potem główny bohater we własnej osobie, w towarzystwie kapitalnego dubbingu, opowiada swoją historię i przybliża wydarzenia z dnia, w którym zakończyła się fabuła Highwater, czyli dnia lotu w kosmos. Szczenię wspomina, że w noc po starcie rakiet rozpoczęły się zamieszki, wzniecano pożary. Chłopcu jakoś udało się uciec w głąb lasu, gdzie napotkał wilczycę. Samica przyjęła go do grona swoich dzieci i wychowała jak jedno z nich. Kiedy ludzie walczyli o resztki pożywienia, a dzikie zwierzęta mutowały, dzieci ukrywające się w lesie dostosowywały się do rytmu natury.
Podobnie jak w Highwater, w grze poukrywano sporo znajdziek, a są nimi nagłówki z pierwszych stron gazet, okładki książek wraz z opisami oraz nowość: skarby natury.
The Cub ukaże się w sprzedaży 19 stycznia br. na platformach PC, PlayStation, Nintendo Switch oraz Xbox. Na ten moment nie posiadam informacji dotyczących ceny gry i polskiej lokalizacji.
Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres: narwana.games@gmail.com
© Narwana Games 2024