Koniec roku to naturalnie czas podsumowań i postanowień. Osobiście wolę robić to pierwsze i pozwolić się trochę zaskoczyć (czasem pozytywnie, czasem negatywnie), niż planować i narzucać sobie to czy tamto. Jeśli chodzi o gry, rok 2023 był bardzo udany. Tak dużo dobrych tytułów! Ukończyłam 74 produkcji (5 z nich na mobilnym Netflixie, reszta na PC), opublikowałam 36 recenzji (pierwsza 16 stycznia, ostatnia 31 grudnia) i zamieściłam na blogu 45 postów. W połowie lutego dołączyłam do grona jury Indie Pearls, co nieustannie napawa mnie jakąś taką szczerą radością i odrobiną dumy.
Spośród wszystkich ukończonych gier chciałam wyróżnić 10 najlepszych. Ale to za mało. Dlatego wyróżnień będzie 14. Nie osadziłam ich na konkretnych miejscach, bo jestem niezdecydowaną ciapą i wiele z tych tytułów wyróżnionych lubię po równo. No, nie przedłużając: 14 gier, które uczyniły ten rok fajniejszym. Kolejność przypadkowa. Nad każdą grafiką znajduje się krótki opis - krótki, gdyż pierwotnie cała "nitka" miała wylądować na Twitterze, ale ostatecznie postawiłam na bloga.
Slay the Princess
Rewelacyjna powieść wizualna stworzona przez dwuosobowe studio odpowiedzialne także za Scarlet Hollow. Dziesiątki możliwych ścieżek, wewnętrzne głosy i różne - mroczne i słodkie - oblicza księżniczki, którą trzeba (albo i nie) pozbawić życia. Z całego serca uwielbiam.
A Sketchbook About Her Sun
Muzyczno-poetyckie doświadczenie o kosmosie, marzeniach i uczuciach. Coś, w czym można się naprawdę zanurzyć. Zaskakująco ciekawe brzmienia, możliwość układania wierszy i rozmyślanie o tym, co było, co być mogło. Idealna pozycja dla sentymentalnych osób.
The Invincible
Niesłychanie immersyjna przygoda na planecie Regis III na długo pozostanie w moim sercu. Każda składowa tej gry jest warta wyróżnienia. Doskonały dubbing, klimatyczny soundtrack, iście kosmiczna oprawa graficzna i porywająca eksploracja. Świetna i warta uwagi historia na podstawie powieści Stanisława Lema o tym samym tytule.
This Bed We Made
Świetnie zrealizowana gra o młodej pokojówce, która zaczyna odkrywać pikantne sekrety gości hotelowych. Tej misternie utkanej historii towarzyszą ładne udźwiękowienie, klimat końcówki lat 50. XX wieku i przyjemna dla oka oprawa wizualna.
A Highland Song
Cudnie wykonana produkcja. Z jednej strony energiczna i skoczna, z drugiej strony zimna niczym szkockie wzgórza, po których z werwą biegnie główna bohaterka. Odnajdowanie ścieżek prowadzących do latarni było dla mnie nie lada wyzwaniem, ale gra i tak mi się niezmiernie podobała.
Tender: Creature Comforts
Tinder dla kosmitów, którzy na swojej planecie mają muzeum poświęcone Ziemi i jej mieszkańcom. Świetnie napisany symulator randkowania, w który naprawdę można się wczuć. Kilkadziesiąt krótkich i pięć długich historii (takich z szansą na prawdziwe love). Wciągające.
SEASON: A letter to the future
SEASON to mój tegoroczny ciepły kocyk. Prześliczna, pięknie brzmiąca gra o małych i dużych końcach świata, o stawianiu czoła losowi. A także o jeździe na rowerze i odkrywaniu świata podobnego, a zarazem tak różnego od naszego.
Dordogne
Przesympatyczny wakacyjny tytuł, który zaskoczył mnie niebanalną rozgrywką i doborem słów-emocji nałożonych na różne elementy otoczenia. To poruszająca historia o kobiecie, która w dorosłości powraca do domu nieżyjących dziadków i wspomina ostatnie spędzone w nim lato, gdy była jeszcze małą dziewczynką.
Birth
Piękne szkielety z ptasimi dziobami i pochłaniające łamigłówki w prześlicznym wykonaniu Madison Karrh. Produkcja, która z dużym prawdopodobieństwem spodoba się fanom gier od Rusty Lake (sama do nich należę).
Strange Horticulture
Dziwna roślinność oplotła mnie swoimi pnączami i nie wypuściła na kilkanaście godzin rozgrywki. To nie tylko gra o identyfikowaniu roślin. Tekstowa eksploracja świata i kult, którego tajemnice musi rozwikłać główna postać - coś niesamowitego!
Cocoon
Wskakiwanie i wyskakiwanie z orbów stanowiących odrębne światy - te animacje nie znudziły mi się przez kilka godzin gry. Wymagająca, ale i pochłaniająca gra, o której ostatnio przeczytałam sporo sprzecznych opinii. Niemniej jednak mi się bardzo podobało.
Chants of Sennaar
280 znaków to za mało, żeby ująć geniusz tej gry. Do czynienia mamy z wieżą, której mieszkańcy porozumiewają się różnymi językami, a główny bohater musi je zrozumieć i prawidłowo przetłumaczyć, żeby przedostać się na samą górę i pojednać wszystkie pięć społeczności.
Hogwarts Legacy
Spełnienie wieloletnich marzeń o grze z otwartym światem w uniwersum HP. Magia wylewa się z każdego zakamarka tej produkcji. I nawet nie wiem, co mi się podobało w niej najbardziej: nauka zaklęć, pojedynki, fantastyczne zwierzęta, a może latanie na miotle? Chyba wszystko.
Dredge
Nigdy nie pomyślałabym, że gra polegająca na łowieniu ryb w jakimkolwiek roku okaże się moim faworytem, a jednak. W dużej mierze jest to zasługa tego mrocznego twistu: urojeń, wynaturzonych okazów i innych tajemniczych zjawisk rządzących światem Dredge. Przewspaniałości.
Jeżeli Wy macie takie "listy" ulubionych gier ukończonych (a może nawet nadal przechodzonych), możecie podzielić się swoimi typami w komentarzach na Mastodonie i Twitterze, chętnie poczytam! Cóż mogę dodać? Szczęśliwego nowego roku!
Jeśli piszesz o grach i masz chęć wspólnie coś stworzyć lub jesteś niezależnym twórcą gier i chcesz, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, napisz na adres: narwana.games@gmail.com
© Narwana Games 2025